Proszę włączyć piosenkę i miłego czytania i słuchania ;] :***
Lorin & Matta miały po 15 lat..chodziły do jedej klasy i były zakochane w tym samym chłopaku, były przyjaciółkami i ich przyjaźń była tak wytrzymała że przetrwała wszystko..Dziewczyny bardzo dbały by ich przyjaźni nikt i nic nie zniszczył więc myślały że kochanie sie w jednym chłopaku niczego nie zmieni ale niestety dużo sie zmieniło...
Lori i Matt pewnego razu nad jeziorem znalazły dwa kamyczki miejące taki sam kształt kolor i leżały koło siebie w wodzie.Dziewczyny stwierdziły że będą to ich kamyczki na znak przyjaźni której nie da się rozwalić tak jak kamyka.. Tego dnia nad jeziorem był też ten chlopak, nazywał się on Badd, był starszy od dziewczyn o rok i lubiał od czasu do czasu sie z nimi zabawić na jakiejś imprezce lub normalnie pogadać..
Dziewczyny podeszly do chłopaka gdzie zaczęly z nim rozmawiać i przysiadły się do niego.. Badd był sam a dziewczyny stwierdziły że dotrzymią mu towarzystwa tak więc zrobiły.. Chłopak zawsze wolał Lorin, zawsze to na niej skupiały się jego piwne oczy a Lorin zwykle uśmiechała się do niego. Matta była dużo bardziej zakochana w Baddzie niż Lorin ale to przecież Lorin sie mu bardziej podobała a Matt nic nie mogła zrobić..
W szkole :
Matta rozchorowała się a Lorin siedziała sama na przerwach i na jednej z którejś z przerw Badd do niej podszedł, był bardzo zadowolony, że dziewczyna nareszcie jest sama i że może z nią porozmawiać w cztery oczy, więc zaczął romowę :
- Hej Lorin ! [zawołał z uśmiechem i podszedł]
- O..hej ! [zadowolona zrobiła miejsce chłopakowi żeby mógł usiąść]
*siedzieli tak zarem pod ścianą i rozmawiali
- Lorin mam do Ciebie sprawę...
- Tak ?
- Bo ty... Bardzo...
- Hmm?
- Bardzoo mi się podoooobasz ... [ chłopak dotknął dłnionią dłoni dziewczyny]
*dziewczyna uśmiechnęła się i złapała go za rękę
Tak też przesiedzieli całą przerwę...
Po szkole Badd odprowadził dziewczynę pod jej dom a tam powiedział jej :
- Lorin może moglibyśmy...no wiesz ..
- Co wiem ?
- Chodzić ze sobą ?
*dziewczyna zarumieniła się odwracając wzrok
- To co..?
- Ale ja..no niewiem czy..
*chłopak odgarnął włosy dziewczyny jego dłonią a ona wtuliła policzek w jego dłoń zamykając oczy i uśmiechając się
- Lori no prosze
*blondyna spojżała chłopakowi głęboko w oczy..uśmiechnęła się przejechała mu dłonią po policzku zbliżyła się po czym zamknęła oczy i delikatnie pocałowała
*chłopak złapał dziewczynę w tali i zaczął całować
Całowali się tak z 30 min po czym dziewczyna przestała i powiedziała że musi już iść.. Na pożegnanie dała chłopakowi buziaka w policzek i poszła do domu..
Dziewczyna uszczęśliwiona zaczęła piszczeć w korytarzu i się cieszyć jak głupia xD zadzwoniła do kumpeli i zapytała czy może wpaść.. Szybko odniosła plecak i pobiegła do Mett gdzie odrazu gdy ją ujżała przytuliła się mocno zaczęła piszczeć i skakać ..Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi i czemu sie tak cieszy .
Lorin po tym jak opowiedziała krok po kroku Mett ona udawała że raze z nią się cieszy natomiast gdzieś w środku jej serce płakało.. Dziewczyna myślała że przecież Lorin mogła być już dawno szczęśliwa a ona jej to utrudniła no ale cóż...
Lori chodziła z Badem a Mett tylko im zazdrościła..Nie wiedziała nawet że chłopak z jej klasy o imieniu Merror sie w niej zakochał, zawsze gdy tylko była smutna on ją pocieszał, rozmawiał z nią przynajmniej 30 min na dzień a ona tego nawet nie zauważała, dopiero teraz zauważyła ze ona podoba się mu dlatego też postanowiła po lekcjach się z nim umówić. Umówili się w parku o godzinie 17, dziewczyna myślała że między nimi nic się nie wydarzy ale myliła się gdy chłopak przyszedł miał dla niej bukiet róż a dziewczyna razumieniona wzięła kwiaty z rąk chłopaka i przytuliła się do niego. Mett bardzo ucieszona szła przez park z Merr aż tu nagle on złapał ją za ręke po czym zatrzymał się i powiedział że podoba mu się już od dłuższego czasu i czekał na jej reakcję .. dziewczyna wtedy :
- Merr ty też mi się podobasz [uśmiechnęła sie i przytuliła]
- Metta a czy ty chcesz ze mną być ?
- Ee...
*chłopak spojżał jej w oczy ona jemu i pocałowali się...
Byli ze sobą do końca dnia gdy potem odprowadził ją pod dom Lori gdyż musiała przyjść do niej opowiedzieć o wszystkim ;D dziewczyna na pożegnanie dała szybkiego całusa w usta i pobiegła do domu dziewczyny kiwając chłopakowi i śmiechając się..
Gdy Mett opowiedziała o wszystkim Lorin obydwie były tak bardzo szczęśliwe takie pełne życia że stwierdziły że ich dwa kamyczki..że to ich zasługa..wszystko zaczęło się gdy je wyjęły z wody i stało się ich szczęście ;)
za 10 lat :
Lorin i Mett mają po 25 lat.. Lorin jest z Baddem który jest teraz jej mężem i są właśnie na wakacjach w Francji a Mett ożeniła się z Merr i wychowują razem córeczkę która urodziła im się 5 miesięcy temu i nazwali ją Caroline.. Lorin i Mett są nadal przyjaciółkami który widują się ze sobą średnio 2 razy w tygodniu, między nimi nie było zadnych kłutni i zawsze są wobec siebie szczere a ich partnerzy lubią się i gdy one zostają w domu by spędzić razem czas ich faceci wychodzą razem na kręgle... Są ze sobą Bardzo ale to Bardzo szczęśliwi ! :) :) :)
Koniec ;*********
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz